środa, 6 listopada 2019

Hotelik w Pilon



Hotel w miasteczku Pilon nad morzem Karaibskim przeznaczony nie dla bogatych turystów, lecz dla tubylców - mieszkańców Kuby. Jest też ulubionym miejscem dla emerytów z krajów sąsiednich, a nawet z Kanady.

W hotelu nie mieszkałam, ale miałam zezwolenie od kierownictwa na rozbicie namiotu na terenie przylegającym. Dzięki temu miałam łatwy dostęp do pitnej wody.


Szybko zaprzyjaźniłam się z personelem. Ochroniarz tego obiektu w pobliżu mojego namiotu zamontował nawet świetlówkę, żeby było bezpieczniej. Z góry z hotelu mógł mieć wgląd na sytuację przy moim namiocie. Pomimo, że Kuba uchodzi z kraj "reżimowy" i "totalitarny" - ja czułam się swojsko i bezpiecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz