Po przylocie do Hawany spotkała mnie niespodzianka. Ambasada była nieczynna. Po uzyskaniu zgody od policji, rozłożyłam namiot przed ambasadą. W poniedziałek, kiedy ambasada wznowiła działalność zostałam zaproszona do środka i ugoszczono mnie śniadaniem, a potem obiadem. Zaś nocleg został zapewniony w siedzibie konsula.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz